naturalna witamina c

Witamina C – tak niezbędna i tak groźna;
potrzebna każdemu, a jednak wciąż nas nią straszą…

Jak to się dzieje, że od 100 lat trwa w świecie medycznym wojna między zwolennikami witaminy C a tymi, którzy twierdzą, że to tylko placebo, które należy zwalczać?

 

 

 


Zacznijmy może od tego, czym witamina C nie jest, a w co, według mitologii medycznej, powinniśmy wierzyć:

1. „Jedyną funkcją witaminy C jest profilaktyka szkorbutu”.

A przecież wiemy, że witamina C jest niezbędna do wytwarzania kolagenu, syntezy neurotransmiterów, metabolizmu aminokwasów, produkcji białych krwinek, zwalczania wolnych rodników i do detoksu w ogóle.
Oznacza to, że jest niezbędna do ochrony komórek, walki z patogenami, regeneracji wszystkich tkanek organizmu, wchłaniania żelaza, produkcji hormonów, regulacji poziomu cholesterolu, wspierania układu krwionośnego, metabolizmu, wpływa na mózg, układ nerwowy, samopoczucie i… lista nie ma końca.

2. „Organizm wysyca się 150 mg witaminy C dziennie, czyli całe zapotrzebowanie pokrywa nam zbilansowana

dieta”.

A przecież nikt z nas nie żyje w ekologicznym raju, nie jesteśmy w stanie uciec przed zanieczyszczeniami środowiskowymi
ani nie żyjemy bez stresu. To wszystko czynniki znacząco zwiększające zapotrzebowanie na antyoksydant, jakim jest witamina C;
jeden wypalony papieros zużywa 25 mg witaminy C.

3. „Naturalna witamina C z pożywienia jest zawsze najlepsza i wystarczająca”.

A przecież nie ma możliwości spożycia odpowiednio wysokiej dawki z pożywienia w trakcie infekcji:
przeciętna cytryna zawiera 60 mg witaminy C! Nasze warzywa i owoce nie pochodzą prosto z grządki, a z każdym dniem przechowywania oraz pod wpływem wyższej temperatury i ekspozycji na światło zawartość kwasu askorbinowego w produktach spożywczych zmniejsza się.

4. „Dzienne dawki powyżej 1000 mg są zbędne, produkują jedynie drogie siki oraz groźne kamienie nerkowe”.

A przecież nie ma żadnych dowodów na związek zażywania witaminy C z kamicą nerkową.
W badaniach wykazano wręcz, że u mężczyzn zażywających 1 g/d ryzyko wystąpienia kamieni się obniżało, a u kobiet było zerowe.

5. „Nie ma sensu przyjmować witaminy C ponad zalecenia, bo przyswajalność procentowa zmniejsza się wraz ze zwiększeniem dawki”.

A przecież jest różnica w przyswojeniu np. 80 mg z zażytych 100 mg a przyswojeniu 500 mg z zażytych 1200 mg.
Czy coś nie tak z moją matematyką?

6. „Nie ma dowodów na skuteczność wysokich dawek”.

A przecież dowody są nie tylko dostępne, ale wręcz przytłaczające.
Warto wspomnieć o fenomenalnych wynikach dr Marika w sepsie czy dr Nishigaki w COVID-19 – PubMed aż roi się od doniesień o sukcesach klinicystów; trzeba jedynie chcieć je przeczytać i przetestować.

7. „Witamina C wywołuje poronienia”.

A przecież już z raportów dr Klennera z lat 40. jasno wynika, że nie tylko nie powoduje poronień,
ale zażywana w dawkach 5-15 gramów na dobę jeszcze przed poczęciem pełni dla matki i dziecka niezwykle silną funkcję ochronną przed wszelkimi komplikacjami w procesie zapłodnienia, ciąży, porodu i laktacji.
Jak witamina C może szkodzić w ciąży, skoro zmniejsza stres oksydacyjny, odciąża organizm matki, jest kluczowa w syntezie kolagenu, bierze udział w absolutnie każdym procesie budowy organizmu dziecka, chroni przed toksynami, przyspiesza gojenie, poprawia wchłanianie żelaza i funkcje całego układu krwionośnego, a na dodatek poprawia działanie układu nerwowego, co może wręcz przyczyniać się do profilaktyki depresji poporodowej?

8. „Łatwo przedawkować witaminę C; trzeba z nią bardzo uważać. Biegunka jest okrutnie niebezpieczna,
można
spowodować martwicę jelit, a u dzieci to w ogóle może skończyć się śmiercią”.

A przecież nie ma na to żadnych dowodów naukowych.
Każde dziecko potrafi przeprowadzić kalibrację zażywanej ilości witaminy C w zależności od stanu organizmu i zjadliwości infekcji i już po pierwszym bulgocie w żołądku rozpozna dawkę wysycającą. Nawet jeśli dojdzie do rozwolnienia, to jest ono szybko przemijające. Wystarczy dbać o nawodnienie, jak w każdej infekcji.

9. „Nie ma sensu stosować witaminy C w przeziębieniu, bo z badań naukowych wynika, że nie skraca ona jego przebiegu”.

A przecież dawki zastosowane w tych osławionych badaniach były śmiesznie niskie i nijak nie przystawały do dawek publikowanych przez praktyków i klinicystów pokroju noblisty Paulinga, czy doktorów Klennera, Cathcarta, Humphries, Saula, Marika, itd.
Z doświadczenia setek tysięcy użytkowników wiemy, że żaden z tych strasznych mitów nie jest prawdą.
Nie ma też ani jednego dowodu naukowego ani klinicznego na ich potwierdzenie.
Po co więc straszyć czymś, co jest powszechne, tanie i bezpieczne? Intrygujące…

Czym więc jest witamina C?
Przede wszystkim – antyoksydantem.

Zwierzęta i rośliny samodzielnie wytwarzają witaminę C z glukozy, tylko ludziom, świnkom morskim, kilku gatunkom małp i jednemu owocożernemu nietoperzowi brakuje jednego enzymu wątrobowego, przez co całą potrzebną witaminę C muszą dosłownie zjeść.

Aby uniknąć szkorbutu, niezbędna jest dzienna dawka ok. 80 mg, nie mamy natomiast badań, które określałyby, ile witaminy C zapewnia dobrostan, a nie tylko brak śmiertelnej choroby.

Rzućmy więc okiem na to, ile witaminy C potrzebują zwierzęta:
– krowa wytwarza 18 mg/kg/d, czyli ok. 12 000 mg;
– kot 20-40 mg/kg/d, czyli ok. 180 mg/d;
– goryl zjada 4500 mg/d;
– świnka morska 30 mg/d,

natomiast zgodnie z konsensusem medycznym człowiekowi podobno wystarczy 80 mg/d.
Intrygujące.

Aby nieco zagęścić intrygę, popatrzmy na kozę, znaną ze swej żelaznej odporności.
Zdrowa koza wytwarza 185 mg/kg/d, co daje ok. 13 000 mg/d, a gdy jest chora lub w stresie, potrafi wyprodukować nawet 1400 mg/kg/d, czyli 100 000 mg na dobę.

Dla pełnej jasności przypomnę tylko zalecenia FDA dla ludzi:

• Dzieci: 40 mg/d

• Kobiety: 75 mg/d

• Ciężarne: 85 mg/d

• Karmiące: 120 mg/d

• Mężczyźni: 90 mg/d

• Palacze: +35 mg/d

Załóżmy jednak, że oficjalne zalecenia medyczne są poprawne i to cała podaż niezbędna nam do osiągnięcia szeroko rozumianego dobrostanu.

Co zrobimy z wiedzą, że jeden papieros powoduje stres oksydacyjny, do zneutralizowania którego niezbędne jest spożycie 25 mg witaminy C, a palenie czynne nie różni się tu znacząco od palenia biernego?
Ile witaminy C z zalecanej dziennej dawki do spożycia pozostanie w organizmie palacza, jeśli wypali 5 papierosów?
A w organizmie dziecka palacza?
I czy dym papierosowy to jedyny w naszym życiu czynnik powodujący zwiększone zapotrzebowanie na antyoksydanty?

Wolne rodniki i stres oksydacyjny

Układ odpornościowy używa wolnych rodników do niszczenia patogenów w krwiobiegu (bakterii, wirusów, grzybów) – ale ich nadmiar może przerodzić się w niekontrolowany pożar i doprowadzić do bardzo ciężkiego stanu, a nawet śmierci.

Czym jest wolny rodnik?
To cząsteczka, która agresywnie poszukuje elektronu i wyrywając go z dowolnej struktury, tkanki, komórki czy płynu zaburza jego strukturę i funkcję, dosłownie okradając organizm ze zdrowia.
To również definicja toksyny.

W analogiczny sposób cząsteczka wody, z której się składamy, może zostać zubożona o elektron, zamienić w toksynę i wędrować po organizmie w poszukiwaniu cudzych elektronów do przejęcia.

Witamina C natomiast jest idealnym dawcą elektronu, ponieważ po oddaniu go nie kradnie od kolejnych cząsteczek:
wręcz przeciwnie – ma zdolność do recyklingu, co pozwala jej ponownie stać się gotową do oddawania.

Stres oksydacyjny to rodzaj reakcji łańcuchowej, w której uszkodzone cząsteczki w organizmie próbują kraść elektrony innym cząsteczkom, aby siebie naprawić. Z kolei okradzione cząsteczki stają się wolnymi rodnikami, które wędrują po organizmie w poszukiwaniu elektronów do naprawienia własnych szkód, uruchamiając postępującą sztafetę napraw i uszkodzeń, która wydaje się nie mieć końca.

Witamina C, jako dawca elektronu, potrafi powstrzymać tę kaskadę zniszczeń, a dodatkowo dokonać naprawy molekuł już uszkodzonych.
Im większe zniszczenia, tym więcej witaminy C i jej hojnych elektronów potrzeba, by przywrócić homeostazę.
Logicznym jest więc wnioskiem, że dawki optymalne, czyli promujące zdrowie, niekoniecznie są tym samym co dawki minimalne, czyli zapobiegające chorobie.

No dobrze, teoria teorią, a w życiu liczą się fakty.

Fakty dotyczące stosowania witaminy C:

1. Witamina C w odpowiednich dawkach jest niezwykle skuteczna w zwalczaniu infekcji, jednak nie można z góry przewidzieć, jaka dawka witaminy C okaże się niezbędna w danym przypadku. Można natomiast w bardzo prosty sposób samodzielnie skalibrować dawkę niezbędną w określonej sytuacji.

Słynny dr Cathcart używał sformułowań: „dwudziestogramowy katar”, „stugramowa grypa”, „trzystugramowe zapalenie płuc”, które wskazywały na przewidywaną dawkę witaminy C niezbędną do zwalczenia danej infekcji.
Jego poprzednik, dr Klenner, stosował wlewy i zastrzyki witaminy C i osiągał fenomenalne rezultaty zazwyczaj w ciągu 3 dni w całym spektrum chorób (WZW, zapalenie płuc, polio, mononukleoza, odra, ospa, półpasiec), a także w przypadkach tężca, zatrucia pestycydami czy ukąszeń jadowitych zwierząt.
W warunkach domowych punkt wysycenia, czyli bieżącą maksymalną dawkę doustnej witaminy C, rozpoznaje się dosłownie po bulgocie w żołądku i właśnie tę dawkę stosuje się do czasu ustąpienia objawów, a potem stopniowo zmniejsza.
Im poważniejszy stan, tym wyższa tolerancja; nierzadkim więc przypadkiem są pacjenci onkologiczni zjadający po kilkaset gramów kwasu askorbinowego na dobę bez najmniejszego dyskomfortu ze strony układu pokarmowego.

Podsumowując, witaminy C w stosowaniu doustnym nie sposób przedawkować – można co najwyżej dostać chwilowego rozwolnienia, łatwego do powstrzymania odpowiednim nawodnieniem i chociażby węglem aktywnym, który ma tę dodatkową zaletę, że wiąże usuwane z organizmu patogeny.

Zatem witamina C nie jest groźna ani toksyczna i z pewnością powinna być zawsze pod ręką, ponieważ…

2. Im szybciej się zareaguje, tym krócej się choruje.
Dodatkowo, przebieg choroby jest łagodniejszy, a powikłania znacznie rzadsze.

Warunek skuteczności to odpowiednia dawka, czyli patrz punkt 1.

3. Skuteczna walka z infekcją ma 3 etapy: szybka reakcja/walka, regeneracja oraz niezbędne uzupełnienie zapasów.

Kto zbyt szybko po ustąpieniu objawów przestaje zażywać witaminę C, ten może się wkrótce znów rozchorować.
Po stoczonej walce organizm potrzebuje znowu wysycić tkanki, płyny oraz zregenerować cały układ odpornościowy.

4. Szkorbut to nie mityczna choroba XVIII-wiecznych żeglarzy, ale rzeczywistość dnia dzisiejszego.
Na subkliniczny szkorbut wskazują takie objawy jak krwawiące dziąsła, wiotka skóra, rozstępy i przedwczesne zmarszczki, pękające naczynka, skłonność do siniaków, stany zapalne stawów oraz częste infekcje.
Lekarze na poważnie zajmujący się witaminą C dowodzą, że pacjenci przyjmowani do szpitala z powodu choroby, zatrucia czy wypadku przyjeżdżają już w stanie wyczerpania zapasów tego antyoksydantu w organizmie, zaś sam pobyt na oddziale, zabiegi oraz podawane leki uszczuplają te zapasy jeszcze bardziej, dlatego wypisywani są do domu w stanie zaawansowanego szkorbutu.
Zarówno leczenie szpitalne, jak i rekonwalescencja przebiegałyby znacznie sprawniej, z mniejszą liczbą zakażeń i powikłań, gdyby już od momentu przyjęcia do szpitala podawano pacjentom odpowiednie dawki askorbinianu w zastrzyku lub wlewie.

Dr Klennerowi przypisuje się powiedzenie: „Niektórzy lekarze woleliby patrzeć, jak ich pacjenci umierają, zamiast użyć kwasu askorbinowego, ponieważ w ich ograniczonych umysłach istnieje on tylko jako witamina. My, jako lekarze, musimy myśleć niezależnie i, kiedy tego wymaga leczenie, najpierw podać witaminę C, nawet w dużych dawkach, a dopiero potem postawić diagnozę.”

Z doświadczenia milionów użytkowników witaminy C na świecie wynika, że jest to twierdzenie aż nadto prawdziwe, a zmiana postępowania personelu medycznego, zwłaszcza w sytuacjach poważnych, mogłaby zrobić ogromną różnicę.

A pierwszy objaw szkorbutu to spadek energii życiowej.

5. Każda utrata krwi rozpoczyna proces zapalny.
Stosując właściwe dawki witaminy C, można zjawiskowo przyspieszyć proces gojenia ran, oparzeń oraz wszelkich uszkodzeń skóry i śluzówki.
Minimalizuje się wówczas również ryzyko nadkażeń, zmniejsza poziom wysięków, opuchlizny i wybroczyn, co nie tylko skraca okres rekonwalescencji, ale i poprawia komfort życia pacjenta.
Z tego właśnie powodu wiele klinik medycyny komplementarnej stosuje wlewy dożylne z witaminą C przed, w trakcie i po zabiegach chirurgicznych (także w implantologii) i chwalą się maksymalnym skróceniem czasu zdrowienia, minimalnym odsetkiem powikłań oraz brakiem konieczności stosowania antybiotyków.
Zasada ta stosuje się też w oczywisty sposób do wszelkich urazów, jak skręcenia, naderwania i złamania, gdyż dostarczenie silnego antyoksydantu w celu przerwania kaskady reakcji zapalnych w organizmie oraz jako budulca do naprawy wszystkich tkanek to po prostu przepis na sukces.

Przy okazji warto wspomnieć, że można zmniejszyć ryzyko wystąpienia tężca, zażywając szybko duże dawki witaminy C i nakładając ją również bezpośrednio na ranę.

6. Skrajnym przykładem antyoksydacyjnej skuteczności dożylnej witaminy C jest sepsa,
a dr Paul Marik powinien otrzymać nagrodę Nobla za skuteczność terapii, którą opracował.

7. Witamina C sprawdza się znakomicie w neutralizowaniu jadów dzikich zwierząt, toksyn środowiskowych i przemysłowych,
takich jak glifosat, ale również jako osłona przy usuwaniu amalgamatów.

8. Chemioterapia w osłonie witaminy C ma łagodniejszy przebieg i daje znacznie mniej efektów ubocznych,
zwłaszcza w kwestii nudności.

9. Od wielu lat obserwuję kobiety stosujące dawkowanie witaminy C w ciąży
zgodne z sugestiami wynikającymi z raportów doktora Klennera (5-15 g/d).
Nadziwić się nie mogę, jak ogromną różnicę ono robi w całym przebiegu ciąży i porodu.

Kobiety są odporniejsze, mniej podatne na anemię, żylaki, krwawienia i rozstępy.
Mało tego, doświadczają porodów jako ekspresowych i mniej bolesnych.
Obkurczanie macicy nie jest horrorem, a gojenie — również po cięciu cesarskim — jest szokująco niepowikłane i sprawne.
Noworodki są zdrowe, spokojne, rezolutne i co najwyżej z minimalną żółtaczką.
Opowieści odbiegające od tego standardu słyszę niezwykle rzadko i zazwyczaj mają jakąś pochopną interwencję medyczną w tle.

Zdecydowana większość raportów, które otrzymuję, kończy się podsumowaniem, że poród z witaminą C to bajka,
zwłaszcza w porównaniu z poprzednim bez takiej suplementacji.

Łatwo też zrozumieć lepszą kondycję witaminowych dzieci w świetle danych, które wskazują, że poziom witaminy C w łożysku i pępowinie jest dwa razy wyższy niż we krwi matki, a płyn owodniowy zawiera go aż trzy razy więcej – oznacza to, że przez dziewięć miesięcy dziecko musi dosłownie pływać w koncentracie witaminy C, absolutnie niezbędnej w procesach prawidłowego podziału komórkowego, rozwoju mózgu, kości i wszystkich tkanek, więc przejmie choćby ostatnie zapasy matki, nawet jeśli ta nie ma dostępnego nadmiaru.

Dodatkowo, poród drogami natury zużywa u dziecka bardzo duże ilości witaminy C (ok. 5x więcej niż cięcie cesarskie), a sam stres i wysiłek porodowy są większe niż w przypadku ataku serca.

Nie dziwi więc, że po zaczerpnięciu pierwszego oddechu przychodzi czas na sprawne porządki po całym stresie oksydacyjnym porodu.
Jeśli więc matka ma niedobory witaminy C, pępowinę przecięto zbyt wcześnie, użyto leków albo traumatycznych procedur podczas porodu, zapasy antyoksydantów w organizmie matki zostaną poważnie naruszone lub wręcz wyczerpane, a wtedy – dla ratowania życia – dziecko może wytworzyć swój własny, silny antyoksydant, jakim jest bilirubina.

10. Dekady temu dr Kalikaneros wykazał, że 'epidemię’ SIDS wśród aborygeńskich niemowląt można powiązać
nie tylko z wprowadzeniem kalendarza wczesnych szczepień, ogólnie niskim poziomem higieny w wioskach i powszechnym niedożywieniem, ale przede wszystkim z pospolitymi i głębokimi niedoborami witaminy C u tej populacji.

Wprowadzenie suplementacji witaminą C zredukowało liczbę przypadków nagłej śmierci łóżeczkowej z 50% do niemal zera, a co niezwykle istotne, po rozpoczęciu rutynowego podawania niemowlętom witaminy C przed i po szczepieniach, Kalikaneros nie zanotował żadnych przypadków, które wskazywałyby na jakiekolwiek niebezpieczeństwo tej praktyki.

11. Witamina C jest obecna na każdym etapie kontroli glikemii,
a jej niedobór wiąże się z pogorszeniem stanu pacjentów cukrzycowych, zwłaszcza że insulina to silny oksydant, który zużywa zapasy witaminy C i dodatkowo podnosi poziom stanu zapalnego.

Z kolei chroniczny stres oksydacyjny pogarsza kondycję naczyń krwionośnych, szczególnie kapilar w kończynach, co może oczywiście skutkować stopą cukrzycową i gangreną, ale także pogorszeniem widzenia na skutek uszkodzenia siatkówki i nerwu wzrokowego. Witamina C poprawia produkcję i wrażliwość na insulinę, a u diabetyków konkuruje z cukrem o te same receptory komórkowe, intensywniej niż u osób z niższym poziomem cukru we krwi.

12. Choroby układu sercowo-naczyniowego to skutek działania toksyn, stresu oksydacyjnego oraz stresu mentalnego,
a każdy z tych czynników ryzyka można zredukować za pomocą witaminy C.

Naczynia krwionośne to kilkuwarstwowa tkanka kolagenowa, która przy niedoborze witaminy C rozwarstwia się, prowadząc do arteriosklerozy. Warto zauważyć, że za procesy miażdżycowe niesłusznie obwinia się cholesterol, który choć oczywiście obecny w miejscach uszkodzeń, pojawia się tam nie jako ich przyczyna, tylko jako mechanizm ich naprawy. Badania prowadzone od lat 40. XX wieku przez patologów wykazały, że w miejscach uszkodzenia naczyń krwionośnych, takich jak serce, tętnice, mózg czy wątroba, występuje lokalny szkorbut związany z miejscowym niedoborem witaminy C, co prowadzi do punktowego osłabienia danej tkanki czy struktury, a w rezultacie do deformacji czy urazu, np. w postaci żylaków czy wspomnianego już zawału.

Dodatkowo suplementacja witaminą C obniża ciśnienie krwi, co stanowi istotny element profilaktyki chorób serca.

13. Witamina C jest naturalnym antagonistą histaminy
(przy wysokim poziomie witaminy C poziom histaminy jest niski poziom i odwrotnie), a tym samym odgrywa kluczową rolę w łagodzeniu objawów alergii i astmy.
Po zażyciu witaminy C można zaobserwować gwałtowne obniżenie poziomu histaminy w organizmie oraz złagodzenie lub zatrzymanie ataków duszności (około 6 g/h).

Ponieważ witamina C odgrywa tak kluczową rolę w funkcji kapilar, w przypadku problemów z układem limfatycznym czy nieszczelnością naczyń włosowatych, suplementacja może szybko przynieść ulgę, zmniejszyć obrzęk, złagodzić reakcję zapalną i przyspieszyć procesy naprawy.

14. Witamina C jest kluczowym antyoksydantem dla mózgu i całego układu nerwowego:
wspiera produkcję neuroprzekaźników, chroni komórki mózgowe przed stresem oksydacyjnym, reguluje krążenie krwi w mózgu, poprawia funkcje poznawcze i wspomaga regulację nastroju.
Zapobiega zaburzeniom widzenia, chroniąc komórki oka przed stresem oksydacyjnym; wspomaga utrzymanie zdrowia siatkówki i zmniejsza ryzyko rozwoju zaćmy oraz zwyrodnienia plamki żółtej.
Warto przypomnieć, że gałka oczna składa się niemal w 100% z kolagenu, dlatego nie dziwi, że wielu osobom stosującym witaminę C poprawia się wzrok.

Kwas L-askorbinowy (witamina C PRAWOskrętna) w formie wyizolowanego proszku ma znacznie niższą biodostępność niż witamina C otoczona kofaktorami (bioflawonoidy, polifenole, minerały), które ją chronią, konserwują, wiążą toksyny, metale ciężkie oraz ułatwiają i przyspieszają transport do komórek (mitochondria mają swoje zapasy witaminy C).
Mówi się, że 1000 mg białego proszku ma działanie porównywalne do 60 mg witaminy C zawartej w cytrynie.

Z tego powodu stworzyłam syrop po zakrętkę napakowany kofaktorami witaminy C, aby zawarta w nim megadawka kwasu askorbinowego mogła najefektywniej docierać do komórek i wspierać zdrowie pijących.
Przy okazji, Miód Malina Witamina jest surowa i bioaktywna, więc jej skuteczność dodatkowo potęguje obecność bakterii i enzymów zawartych w żywym miodzie.

Czy po przeczytaniu tego artykułu nadal ktoś uważa, że warto bać się witaminy C i nie mieć jej zawsze pod ręką na wypadek nagłego urazu lub infekcji?

„Jeśli napotkasz chorobę, na którą zapadają tylko ludzie, małpy i świnki morskie, możesz bezpiecznie założyć, że witamina C ją wyleczy.” dr Robert F. Cathcart

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do listy Poinformujemy Cię kiedy produkt będzie znów dostępny.Proszę wpisać swój adres email poniżej.